Smalec, mydło i powidło….Czyli wszystko i nic.

Źródło: Internet
Smalec, mydło i powidło….Czyli wszystko i nic. Zapewne macie takie dni, w których nie wiecie, co ze sobą zrobić. Szukanie pożytecznego zajęcia, zajmuje Wam bardzo wiele czasu. Mnie właśnie dziś, przytrafił się taki dzień, snuję się bez celu w głowie kotłują mi myśli. Sama nie jestem pewna, czy czuję się dobrze, czy też źle…
Postanowiłam znaleźć sobie coś do roboty, siedzę przy laptopie i zastanawiam się, co napisać, fragmenty zdań szumią mi uszach. Bezskutecznie próbuje je ułożyć w całość, niestety  wszystko, co wymyślę nie ma logicznego sensu. Uczucie frustracji zmaga na sile, pusta kartka wyświetlona na ekranie, nie ułatwia poprawy nastroju. Brak koncepcji, pomysłów, zanik umiejętności składania wyrazów. Byłam przekonana, że ten dzień spisze na straty, właśnie wypiłam kubek gorącej kawy z mlekiem. Mam nadzieje, że mój mózg po dawce kofeiny obudzi się do życia. Czuję jak w żyłach zaczyna mi szybciej krążyć krew, ta okropna niemoc doprowadza mnie do obłędu. Muszę wyjść z domu, na świeże powietrze, po oddychać tlenem, może dzięki temu będzie lepiej...

Komentarze

katarzyna_nieslanczyk

Copyright © Zmotoryzowana