Smalec, mydło i powidło….Czyli wszystko i nic.
Źródło: Internet |
Postanowiłam znaleźć sobie coś do roboty, siedzę przy laptopie i zastanawiam się, co napisać, fragmenty zdań szumią mi uszach. Bezskutecznie próbuje je ułożyć w całość, niestety wszystko, co wymyślę nie ma logicznego sensu. Uczucie frustracji zmaga na sile, pusta kartka wyświetlona na ekranie, nie ułatwia poprawy nastroju. Brak koncepcji, pomysłów, zanik umiejętności składania wyrazów. Byłam przekonana, że ten dzień spisze na straty, właśnie wypiłam kubek gorącej kawy z mlekiem. Mam nadzieje, że mój mózg po dawce kofeiny obudzi się do życia. Czuję jak w żyłach zaczyna mi szybciej krążyć krew, ta okropna niemoc doprowadza mnie do obłędu. Muszę wyjść z domu, na świeże powietrze, po oddychać tlenem, może dzięki temu będzie lepiej...
Komentarze