Czy Bóg mnie opuścił? – Często zadajemy sobie to pytanie, gdy mamy gorszy etap w życiu. Osobiście uważam, że przymnie go nigdy nie było.

Od dziecka czułam ze idę sama przez życie, miałam przy sobie bliskich, ale to zupełnie coś… innego.

Nigdy tu tak naprawdę nie pasowałam spytacie skąd wiem? - Po prostu czyje to, a teraz do rzeczy. Wychowano mnie na katoliczkę, więc będę przytaczać religijne poglądy nie jest moim celem, aby kogokolwiek tym urazić.

Popełniłam w swoim życiu wiele różnych błędów, jednak kto jest bez winy niech pierwszy żuci kamień… Bardzo łatwo nam oceniać decyzje innych. Nie o tym chce teraz pisać. Przyznaje się do tego nie unikam konsekwencji.

Zycie mnie przerosło, sytuacje, które nie zawsze były z mojej winy pozbawiły mnie marzeń i nadziei, pogrzeb ich był cichutki nikt o nim nie wiedział na ich mogły spadło kilka moich słonych leź, znajdują się dwa metry pod ziemią. Nie mam już siły ani ochoty walczyć z rodziną o dom, mama podarowała mi swój majątek żebym miała swoje miejsce na ziemi, jestem przekonana, że chciała dla, mnie jak najlepiej ja wraz z mężem muszę. Się sądzić z moimi ciotkami i wujkiem o dom rodzinny to jest chore żądają od nas 80 tyś złotych chociaż dobrze wiedzą ze Baccia jak była w stanie to ich spłaciła, ja tylko chciałam zamieszkać na parterze a co dostałam mieszka ruderę o które musze się jeszcze sądzić mi naprawdę już wystarczy nie chce dłużej patrzeć na cierpienie moich bliskich już wystarczy mi ze mama zniszczyła sobie życie przeze mnie. Gdyby nie ja byłaby sprawna aktywna zawodowo i pewnie nigdy by się nie wydążyło tyle zła w naszym życiu, chce, aby wszyscy, którzy to będą czytać nie wieszali na moich rodzicach psów, wybaczyłam im wszystko każdy błąd nawet to piekło na ziemi, które trwało 9 miesięcy podczas naszego pobytu w rodzinie ZASTĘPCZEJ, jestem przekonana o tym ze moje siostry również dawno wybaczyły.  Wszyscy którzy nas hejtują w tym cześć rodziny muszą pogodzić się z tym, że nadal kochamy naszych rodziców i nigdy się od nich nie odwrócimy. Może to nasza głupota, ale tak jest nie wam oceniać.

Dokładnie 7 lat temu dałam sobie prawo do miłości po raz pierwszy w życiu pokochałam mężczyznę, który został moim mężem.  Teraz widzę kolejny swój błąd mogłam na to nie pozwolić, a teraz kolejna bliska mi osoba niszczy sobie przy mnie życie strasznie boli mnie jak patrzę na mężczyznę, którego nadal kocham, jak gaśnie jego radość z życia zanika nie mogę i nie chce tak dłużej. Zrezygnował dla mnie z ulubionej pracy. Teraz przez wciąganie mnie po schodach ma problem z kręgosłupem i chodzeniem. Musze się wycofać puki czas, tyle jestem z tego związku dumna, że ma swoją córkę przy sobie -największy w życiu skarb. Ja też kocham tą dziewczynkę długo mi to zajęło, ale tak jest jestem dumna z mojej mamy ze czuje się jak babcia chociaż to w cale nie było łatwe. Serce rozpadło mi się na kawałeczki, kiedy dotarło do mnie ze nie zobaczę, jak mała dorasta minie mnie to wszystko, ogromny ból daje również fakt, że nigdy nie będę biologiczną matką mąż niby się zgodził, ale wiem ze tak naprawdę wystarczy mu jedno dziecko a nie chciał mnie ranić doceniam to był subtelny w tym. Ostatnie kłótnie bardzo mnie raniły, ale najwidoczniej na wszystko w życiu sobie zasłużyłam. Chciałam podziękować wszystkim którzy mi złe życzyli lub nadal życzą za skuteczną lekcje życia do Boga już Dawno się nie modle, lecz modle się do ukochanej Babci Heli, której już nie ma ze mną ponad 20 lat, ja nadal tęsknie i nie mogę się pogodzić z tym jak wygląda jej mieszkanie pamiętam, jak prosiła mnie we śnie żebym została w domu, bo dom jest mój. Przepraszam babciu nie dam już rady dłuższej mam nadzieję ze kiedyś mi wybaczysz- Nie rozumiem, dlaczego jeszcze nie wzięłaś mnie do chociaż o to błagałam niejednokrotnie.

Kochanie, jeśli to czytasz to wiec, że będę Cię kochać do ostatniego mojego oddechu zawsze byłeś dla światłem, które oświetlało mi drogę pokazałeś mi jak pięknie jest kochać jeszcze raz przepraszam za wszystko pogłębiłam się….

Przyrzekam ze nim odejdę zrobię wszystko żebyś mógł żyć normalnie i opiekować się dzieckiem mam nadzieję ze poznasz rewelacyjną kobietę, z którą wychowasz swój skarb.  Proszę nie myśl o mnie złe – po prostu chce odpocząć.

Musze naprawić sytuacje i zniknę już mam napisany list pożegnalny który chciałabym, żeby kiedy przyjdzie odpowiedni dzień został opublikowany na moim blogu jako ostatni wpis….


Chociaż nie znamy się osobiście dziękuje Wam dziewczyny ze zawsze mi pomogłyście Beata, Wiola jesteście super.

Do pozostałych nie życzę sobie, aby ktokolwiek obwiniał mojego męża lub rodziców i siostry za moją decyzje. Najłatwiej bez podstawnie oskarżać mojego męża o   bycie kryminalistą czy zdrady, to jest wyssane z palca nie pokryte dowodami. , Mam dosyć udowadniania komukolwiek czegokolwiek. Już nie będę się kajać przed nikim za dużo tego!

To czy coś zrobię czy nie to wyłącznie moja własna sprawa! Depresja otwarła mi oczy bardzo szeroko!

Nie boje się już potępienia i piekła i wiecznego cierpienia to wszystko mam tu na ziemi.!

Jesteście zdziwieni taka, miła grzeczna dziewczynka i takie kocowały pisze. Już jej niema ona nie żyje od dawna!!

 

Komentarze

katarzyna_nieslanczyk

Copyright © Zmotoryzowana