Kochani ❤️ jest mi naprawdę wstyd, za to jakim człowiekiem byłam, szczególnie przez ostatnie kilka lat. Odsunęłam się od Boga, od tego co tak naprawdę jest w życiu ważne. Niejednokrotnie przyznawałam się już do winy, wiem doskonale jakie błędy popełniłam, nie rozumiem tylko dlaczego ludziom tak łatwo przychodzi osądzenie innych?- Zachowują się tak, jakby sami byli bez winy. Daleko mi do jakiegokolwiek ideału człowieka, ale przynajmniej nie udaje przed sobą ani przed Wami, wszystko co pisze jest całkowicie szczere i wypływa z głębi mojego serca. Jeżeli są to smutne treści to znaczy że cierpię, jeśli radosne znaczy że się raduje, a jeśli neutralne znaczy, że jest okej. Tyle w ludziach jest zła, nie mówię że wszyscy ale znakomita większość, zapomniała po prostu jak być człowiekiem dla człowieka.-niby nic takiego a okazuje się to trudniejsze niż zdobycie szczytu, czy awansu. Bardzo to przykre tak samo strasznie serce mnie boli że tak wiele małżeństw nie walczy o siebie tylko jak się komuś cokolwiek nie podoba odchodzi i nie interesuje się co jest z drugim współmałżonkiem, któremu nie tak rzadko ślubował przed Bogiem. Moje małżeństwo nie było zawierane przed Bogiem, dlatego myślę że Bóg zdecydował się je zakończyć. Zaledwie kilka lat temu myślałam że to nie ma znaczenia że ślub to ślub, w wielkim byłam błędzie dziś to wiem. Może się mylę ale czuję że gdybyśmy przyrzekli sobie przed Bogiem, tak łatwo byśmy się nie poddali. Mam lepszy i gorsze dni dzisiaj zdecydowanie, dopadło mnie zwątpienie w sens wszystkiego, jednak wiem w głębi serca, że Bóg ma dla mnie jakiś plan, to wszystko co się dzieje w tym roku, nie jest bez powodu. Mam tylko nadzieję, że wszystko się poukłada, otaczająca mnie rzeczywistość bardzo często mnie przytłacza i ściąga do ziemi. Nie rozumiem, dlaczego w ludziach jest tyle nienawiści, dlaczego tak wielu ludzi nienawidzi mnie, chociaż na dobrą sprawę nikomu krzywdy nie zrobiłam, a już na pewno nie jest świadomie, wstydzę się za to jak zachowywałam się podczas ataków depresji, agresji, płaczu histerii. Wstydzę się za słowa, które wypowiedziałam do swojej rodziny. 😭 Do dziś bolą mnie słowa które powiedziałam do swojej matki, swojego męża, swojego ojca czy swoich sióstr, większość z nich nawet nie pamiętam chociaż chciałabym sobie je przypomnieć i zapamiętać na zawsze. Wiem że to było przez chorobę, ale czy to mnie tłumaczy?-moim zdaniem absolutnie nie, staram się teraz być dobrym człowiekiem, lecz jest to dla mnie wyzwanie, bo jak każdy z nas mam wady. Wstyd mi jest za tak wiele rzeczy w swoim życiu, wstyd mi za to że na ponad 10 lat odsunęłam się od Boga bo się na niego obraziłam, to dopiero dziecinada prawda? Nie jestem idealnym człowiekiem, nie byłam idealną żoną córką ani siostrą, matką też nie, ale jeśli ktoś z Was, nigdy nie popełnił grzechu, nigdy nie popełnił błędu, nie podjął złej decyzji, nie powiedział słów, które teraz pragnie cofnąć, jeśli jest, taka osoba tutaj albo gdziekolwiek na świecie, to bardzo proszę niech pierwsza rzuci kamieniem, ja z pokorą serca, której się uczę  przyjmę ten cios ❤️
#Wszyscy

Komentarze

katarzyna_nieslanczyk

Copyright © Zmotoryzowana