 |
Prywatne archiwum |
Rok za
rokiem mija , a Ty nadal czekasz… Chociaż dobrze wiesz ,że powinnaś już
przestać się łudzić, zdajesz sobie sprawę ,że należałoby zmienić swoje
priorytety , przewartościować życie… Każdy potrzebuje zmian , lecz ty boisz się
zaryzykować , bo jest tak wygodnie, schować się , wycofać i udawać ,że
przestałaś istnieć …. Cały czas powtarzasz sobie, i innym, że szukasz
szczęścia, lecz gdy tylko pojawi się ono na horyzoncie, zaczynasz się cofać,
czym bardziej się do Ciebie zbliża, tym bardziej Ty uciekasz. Błędne koło się
zamyka, nieprawdaż?
Dobra zmienimy temat, bo nikt nie chce czytać w koło o tym samym. Kiedyś
obiecałam ,że poruszę temat komunikacji miejskiej , a więc zaczynajmy !!
Wszyscy czasami musimy poruszać się komunikacją miejską. Jak już zapewne większość z was wie, autobusy stały się niskopodłogowe, muszę przyznać jest to, ogromnym ułatwieniem. Pamiętam jak jeździłam, jako bardzo mała dziewczynka autobusami, w których były schody, taka wyprawa była niezłym wyzwaniem, nie tyle dla mnie, co dla mojej rodziny. Dlatego teraz się cieszę z tych zmian, ponieważ są platformy, i różne ułatwienia np. specjalne miejsce przeznaczone dla osób na wózkach, pasy bezpieczeństwa, przyciski informujące o chęci wysiadania na danym przystanku, i co najważniejsze kierowca, który zawsze służy pomocą, to tyle w teorii… Niestety w rzeczywistości wygląda to inaczej , zacznę od tego , że nie zdecydowałabym się na podróż komunikacją miejską w pojedynkę . Chociażby z takich względów jak np. nie zawszę działające pasy ,często jest zajęte miejsce dla wózków , czy też brak reakcji kierowcy na wciśnięcie przycisku, a ja naprawdę nie zamierzam krzyczeć na cały autobus, żeby łaskawie ruszył tyłek z fotela i otworzył platformę . Zdarzają się tacy, co, staną na sporą odległość od krawężnika, wtedy trudno jest z wózkiem wysiąść. Na szczęście ludzie nie wszyscy są obojętni, i deklarują chęć pomocy lub pomagają odruchowo. Kiedy muszę skorzystać z usług Komunikacji Miejskiej, zawsze zabieram kogoś do pomocy.Ponieważ samotna wyprawa byłaby nie lada wyczynem dla mnie , wiem że są osoby, które podróżują samodzielnie , Gratuluje im odwagi, ja niestety nie mam jej na tyle, żeby zaryzykować .
Jak to jest u Was, macie jakieś doświadczenie w tej kwestii?
Komentarze