Witajcie moi drodzy czytelnicy. Kolejny dzień za mną, ja nadal tu Jestem. W pewnym sensie wygrałam. Mam za sobą dosyć trudny Weekend. I początek tygodnia. I wzięły nade mną górę, emocje. Dotarło do mnie. Że nie potrafię? Wyrażać swojego zdania bez nadmiernych emocji. Krzyczy na wszystkich. Nawet jeżeli nie zawinili? Im bardzo dosadnie. Przekazuje swoje zdanie. Nie chcę się tłumaczyć, bo? Wiem, że nie powinnam się tak czy inaczej zachowywać. Ale to pewnie dlatego, że bardzo długo milczałam. Bardzo wiele rzeczy przemilczałam w życiu. Już nie potrafię. Ale za to krzyczę. Ludzi, którzy zawsze przekrzykiwali mnie. Nie Jestem z tego dumna. Bardzo chcę się nauczyć. Spokojnie wyrażać swoje zdanie. Spokojnie przekazywać swoją opinię. Że do tej pory było tak? Gdy nie podniosłam głosu? Nikt mnie nie słuchał. Teraz, gdy uderzyłam? Ręką w stół. Dali mi dojść do głosu? Ja wiem, że nie tak powinno być. Nie tak powinni rozmawiać ludzie? Że nie tak powinniśmy rozmawiać między sobą. I w innych relacjach. Zdarza mi się nawet podnieść głos na. To też nie jest w porządku. Przyznaję się. Do własnej winy. Rozmawiałam już z panią psycholog. Że to będzie kolejna rzecz, nad którą będziemy pracować.

 Chce zesłaniu nie stała się katem takim naprawdę. Nie chcę tego, chcę, żeby ludzie mnie. Której można Wszystko powiedzieć? Do której można przyjść po pomoc. Teraz nie potrafię słuchać? Teraz Jestem na etapie. Przyznaje się do bycia egoistą. Mam takie dni. W których myślę? Tylko o sobie. I o tym, jak mi jest ciężko. Chociaż wiem, że nie Jestem sama na tym świecie. Wiem, jak go cierpi. Z powodu mojej choroby, mój mąż? Wiem, jak cierpi z powodu mojej choroby, moja mama. Wiem, jak cierpią mojej siostry. Mój Tata zupełnie tej choroby nie rozumie. Ja wiem gdzieś podświadomie, że chciałbym mi pomóc. Ale on nie wie jak. Myślę, że jak powiem, mi weź się w garść. Że to zadziała? Gdyby to było takie proste? Ale nie jest. Żeby innym ludziom również. Może odrobinę było łatwiej przez to przejść. Może ktoś kiedyś znajdzie te nagranie na YouTube? Posłucha i stwierdzi, ja też tak mam. Ja też się tak za samo zachowuję. Zachowywałam. Czyli to nie nieprawda, że coś ze mną jest nie tak. To nieprawda, że ja tak chcę robić. To nieprawda, że Jestem człowiekiem bez sumienia, bez uczuć, i nagle wszyscy mi są obojętni. To nie mówię ja. To mówi ona. Teraz sprostować, że nie jest moim nie jest. Że nie mam na celu. Się cały czas. Opierać na tym, że choruję, że będę się bronić, że Jestem chora na depresję i że wolno mi Wszystko. Nie, nie o to mi chodzi. Chcę tylko, że choćby, żeby chociaż część ludzi. Zrozumiałe zachowanie innych ludzi. Że coś się dzieje z jakiegoś powodu i nie zawsze na Wszystko mamy wpływ. Nie zawsze mamy wpływ, nawet na nawet na to, co zrobimy. Co powiemy, co czujemy w danym momencie? 

To jest tak, że targają niekiedy tobą takie emocje. Nie zazdrościła nikomu. To jest taka huśtawka? Na której nie chcesz być? Ale z dnia na dzień codziennie się z nią mierzysz. Z takich pozytywów. Powiem wam, że. Po długich namysłach. Czy iść, czy nie iść? Będę miała coś ciekawego do powiedzenia, czy nie? Czy wyjdę na taką, która w życiu nie osiągnęła niczego, czy nie? Bo tak się cały czas zastanawiałam, myśląc o spotkaniu klasowym, które odbyło się w sobotę. W końcu mój mąż powiedział do mnie, za co Jestem mu wdzięczna. Idź się ogarniać. Zaskoczenie Jestem wdzięczna i cię ogarniać. I pójdziemy na to spotkanie? I było naprawdę miło, porozmawiałam sobie z koleżankami z klasy. Tak jak dawno nie rozmawiało mi się z nikim. Nie czułam się. Czułam się to na równi. Tak jak powinnam czuć się zawsze. Usłyszałam bardzo miłe słowa ust moich koleżanek z liceum. Co prawda cicha i wycofana. Ale widziały, że Jestem bardzo ambitna. I, że powinnam być z siebie dumna, że udało mi się skończyć to liceum. Z maturą czy bez bo jeszcze Wszystko jest przede mną. I tu muszę wam powiedzieć, tak? Tu miały dziewczyny, rację? Ja zbyt bardzo. Sobie narzuciłam zbyt mocno. Siwy krytykowałam, czułam się gorsza. Bezwartościowa, bo powinnam osiągnąć to czy to? Było w mojej głowie? To Wszystko powodowało to? Na mnie to wywierała. Zawsze chciałam udowodnić. Nie wiem, czy bardziej sobie? Że ja pomimo wózka. Też mogę osiągać to, co reszta ludzi. I tak bardzo zieje w pewnym momencie. Co tak naprawdę jest ważne w życiu? Teraz próbuję się odnaleźć. Chociaż jest to trudne. Chciałam, bym was bardzo poprosić. Jeżeli wam się podobają te nagrania? O jakąś formę aktywności o jakiś komentarz na YouTube? Lub na fejsbuku. Na blogu pozostawiam Wam wolną rękę. Chciałabym po prostu wiedzieć. Że tego słuchacie? Mi to daje dużo. Chociaż odrobinę poczuć się lepiej. Żeby ktoś mógł zrozumieć? I zobaczyć? Ja też tak mam. 

Nie Jestem jedyna, nie Jestem jedyny. Nie Jestem. Takimi jak kiedyś tak to prawda? Ale gdzieś w głębi duszy jesteś? Tylko musisz się znaleźć albo tak jak ja musisz przejść przemianę. Ja Jestem na tym etapie teraz. Osoby, która milczała. Zaczynam mówić trochę zbyt bardzo. Intensywnie to się odbywa, ale trudno każde przemiany muszą nieść ze sobą jakieś konsekwencje. Chcę powiedzieć wszystkim. Którzy tego słuchają? Że z góry bardzo Przepraszam ze swoje zachowanie za niektóre słowa. Wypowiedziane pod wpływem emocji i tak dalej, pamiętajcie. Nadal was kocham. I to się nie zmienia. Ja się zmieniam. I wszyscy razem musimy do tego przywyknąć. Powiedziałam w poprzednich nagraniach. Że już nie pozwolę. Sobie odebrać nadziei. Choćby to w co wierzę? Żadnego sensu i wszyscy mi mówili, że to są bajki. Że co się nie wydarzy i tak dalej. Ja mam prawo w to wierzyć, bo coś mnie na tym świecie musi trzymać. I proszę. Kimkolwiek jesteś po 2 stronie? Nie odbieraj mi tego. Pozwól mi wierzyć w to. Że może się udać, że może. Może stanie się cud. Że po prostu. To Wszystko będzie tylko. Tym, co robiłam całe życie? Mi się zacznie. Nie byłam osobą, która patrzała. Dobro materialne. Owszem, rzeczy są potrzebne. Mi do funkcjonowania. Ułatwiają wiele rzeczy. Różne na przykład. Czy nowy sprzęt medyczny. Komputerowy, cokolwiek to Wszystko pozwala mi się. Ale najważniejsza dla mnie zawsze była. Wiem, że przez ostatni. Dziś 3 lata wstecz. Popełniłam wiele różnych błędów. Za niektóre Przepraszam. Uważam za trafionych część za totalnie nietrafionych. Jakbym mogła się cofnąć w czasie? Wiele rzeczy zrobiłabym inaczej. Ale nie mogę. O to starać się. Być jak najlepszą. Żoną i matką. A dla siebie. Jak najlepszą kobietą. Kasią po prostu. Bo oprócz tych ról, która mam? Zapomniałam, że przede wszystkim Jestem człowiekiem. Przypisany odgórnie lub nie? Mam również prawa, mamy również prawo do bycia sobą. Taką jaką Jestem niezależnie czy? Czy komuś się to podoba czy nie? Ostatnio słyszę, że. Nie daje się wypowiedzieć. Że przerywałem i że liczy się tylko moje zdanie. Być może tak to odbieracie. Jednak chce, żebyście wiedzieli, że na pewno nie mam tego. Że to, że uważam coś, że według mnie jest tak cenny, nie znaczy, że nie liczy się z nikim. Mam prawo mieć własne zdanie. Uważałam, że moje zdanie nic nie znaczy. Teraz tylko muszę się nauczyć wypowiadać je. W taki sposób, żeby nikogo nie ranić. Bo wiem, że przez ostatni czas zraniłam wiele osób i bardzo szczerze za to Przepraszam. Ale nie mogę przepraszać cały czas za to, jaka Jestem. Staram się być lepszą wersją siebie. To nie jest proste. Ja widzę swoje błędy. Ale nigdy nie będę idealny, bo nie ma ludzi idealnych. Ale nie będę przepraszała całe życie za to, że. Żyje bardzo długo. Miałam taką tendencję. Podsumowując już dzisiejsze nagranie po zrobiło się bardzo długo. 

Bardzo was proszę o jakąkolwiek aktywność. O udostępnianie, jeśli to, co nagrywam, wam się podoba. O pokazanie mi, że gdzieś tam jesteście i tego słuchacie.  Czytajcie się ciepło.

Komentarze

katarzyna_nieslanczyk

Copyright © Zmotoryzowana