Brak energii
Ciało, nie chce współpracować. Odkąd zmagam się z depresją to już będzie ponad 2 lata, moje własne ciało się buntuje, nie chcę współpracować. Brakuje mi sił, tak samo jak w tych psychicznych, brakuje i fizycznych. Każdy uśmiech wymaga u mnie energii, Mam nadzieję że kiedyś będzie przychodził naturalnie. Póki co cieszę się tym co jest, nie wszystko mi odpowiada i nie ze wszystkim się zgadzam. Myślałam, że moje życie potoczy się inaczej. Staram się godzić z tym jak jest bo coś czego nie mogę zmienić to muszę zaakceptować. Życie w ciągłej niezgodzie ze wszystkimi i wszystkim jest bez sensu. Jeśli coś mogę to zmieniam, to wszystko to jest proces, który już trwa bardzo długo. Najłatwiej ludziom jest oceniać, gdy nie znają czyjejś drogi. Kiedyś odczuwałam ogromny ból psychiczny teraz po tym w czasie przewyższa ból fizyczny. Pewnie usłyszę wróć na rehabilitację, ćwicz rób cokolwiek, łatwo się mówi, bardzo bym chciała lecz nie mam na to siły. Ostatnio znowu nie wychodzę z domu, bo nie mam na to energii, zepsuło mi się schodołaz, Nie poddałam się znalazłam rozwiązanie wypożyczyłam, staram się sama sobie wytłumaczyć, że nie po to płacisz co miesiąc, żeby stał i się kłóżył. Jednak są takie dni że nawet takie argumenty do mnie Nie trafiają. Wczoraj udało mi się wstać z łóżka coś zrobić dzisiaj też, jutro też muszę wstać, nie wiem, jak ja to zrobię bo naprawdę nie mam siły. Muszę niestety działać bo nikt za mnie pewnych rzeczy nie zrobi. Jednak, kosztuje mnie to naprawdę bardzo dużo. Tęsknię za tymi latami gdy miałam siłę, gdy wstawałam codziennie i potrafiłam przesiedzieć nawet po 20 godzin dziennie, czasami zdarzało się że dłużej. Pewnie to już nigdy nie wróci, jednak nie będę się poddawać nadal szukam nowych rozwiązań. Musi w końcu coś zadziałać, depresja nie może tak po prostu wygrać!
Komentarze